czwartek, 31 lipca 2008

Odchodzenie od nihilizmu.

Kolejne pseudofilozoficzne przemyślenia dotknęły moją głowę, i o ile może to nie wydawać się to dziwne, to dziwny jest fakt, że odbiegają one od mojej nihilistycznej wizji świata.

Tak, tak, pozbywam się nihilizmu (może nawet jak będę stary, to będę mógł cytować Nietzschego, mówiąc o sobie: nihilista zupełny, który wszakże sam nihilizm już w sobie do końca przeżył — który ma go za sobą, pod sobą, poza sobą.”). Ciężka sprawa, nie wiem co z tego wyjdzie, ale może warto spróbować.

Makiaweliczne założenie, mówiące o tym, że ludzie z natury są źli, a dobro jest odstępstwem od normy, było, a może i nadal jest, dla mnie celnym spostrzeżeniem. Ludzkość, jako durny motłoch, wypełniony nienawiścią, żądzą zysku i wszelkimi ahumanistycznymi rzeczami i będąca jako „stado zwierząt wałęsające się po gównie”. O ile nie mogę się pozbyć wrażenia, że głupota ludzka jest i zawsze będzie, o tyle muszę skorygować swoje spostrzeżenia co do zła w ludziach.

Do zmiany zdania przekonał mnie Erich Fromm, który to w książce Pt. „Anatomia ludzkiej destrukcyjności”, skutecznie dowiódł, że zło, nie jest czymś naturalnym, wytworzyło się samo, jako efekt uboczny rozwoju ludzkości. Obala przy tym teorie instynktywistyczne, mówiące o tym, że człowiek już w prehistorii był zły i to zło wraz z nim ewoluowało. Rozlicza się również z teoriami behawiorystycznymi, teorią Freuda, na temat dwustronnego popędu człowieka (popęd życia przy jednoczesnym, przeciwstawnie działającym popędzie śmierci). Jednak najbardziej trafiła do mnie analiza słynnego eksperymentu, w którym to grupa ochotników miała odgrywać rolę więźniów oraz strażników. Naukowcy, najwyraźniej w celu zszokowania ludzkości, zdobyciu sławy, w raporcie dotyczącym w/w eksperymentu, napisali o bardzo agresywnym zachowaniu „strażników”, znęcaniu się nad „więźniami” oraz traktowaniu ich z wyjątkową okrutnością. W rzeczywistości, ilość osób prezentujących w/w postawy sięgała ok. 30% wszystkich uczestników, udających strażników. Pozostałe osoby, pomimo odgórnego przyzwolenia, na brutalne traktowanie więźniów, nie korzystała z tego przywileju. W raporcie napisano, że to dowodzi zła/agresji będącej w każdym z nas, i uwalniającej się przy sposobności do tego. W rzeczywistości jest zupełnie odwrotnie, te 30% świadczy o tym, że w/w zachowania są marginalne i dotyczą tylko osób o wypaczonej psychice.

Co prawda, dla niektórych, może się to wydać mało, a raczej na pewno jest mało przekonujące, co do tego, że ludzie nie są źli z natury. Mnie jednak wystarczyło. Jednak tylko teoretycznie. Pozostaje jeszcze wynieść takie wnioski z przebywania pośród ludzi. Tego niestety się obawiam.


P.S. Nie mogę sobie siebie wyobrazić jako nie nihilistę.