poniedziałek, 6 sierpnia 2007

Jak długo?

Jak długo można nosić w sobie pamięć po kimś, kto mimo iż żyje, umarł, dla nas?
Jak długo można wspominać tą osobę, płakać za nią i tęsknić?
Czy to ma jakiś sens? Nic co pochodzi ode mnie i jest moje nie ma sensu.
To co teraz pisze też nie ma sensu. Pewnie się będziecie śmiać. Wszystko mi jedno. Musiałem to napisać. Chciałbym napisać więcej ale oszczędzę sobie upokorzenia. Zatrzymam to wszystko dla siebie i stłamszę w sobie, aż mnie to zabije. Im prędzej zabije tym lepiej.

Przepraszam Ola, że zamieściłem to tutaj bez Twojej wiedzy. To miały być nasze rozmowy a nie moje monologi. Wybacz.

1 komentarz:

SG pisze...

To teraz po prostu moja w tym głowa, żeby Ci odpowiedzieć :)Notką na notkę.